Alergie a zwierzęta (5)
Mam nadzieję, że moje bardzo naukowe rozważania nie zanudziły Was za bardzo, Drodzy Czytelnicy. Przed nami czwarty, ostatni już rodzaj alergii. Jest to forma choroby, w której postawienie diagnozy jest bardzo trudne. Wielu nawet wybitnych lekarzy popełniać może błędy, ponieważ zjawisko posiada element opóźnienia. Reakcje opóźnione, czyli komórkowe, będą przedmiotem naszych rozważań. Nadwrażliwość opóźniona obejmuje stany uczuleń, których objawy kliniczne ujawniają się nie wcześniej niż po upływie 24 - 48 godzin. Często bywa, że nawet później. Za patomechanizm schorzenia odpowiedzialne są komórki limfatyczne. Limfocyty - bo o nich mowa - posiadają tzw. pamięć i ta "pamiętliwość" naszych mikroskopijnych obrońców stanowi źródło wielu ciężkich kłopotów. Nauka wyróżnia nadwrażliwości komórkowe typu tuberkulinowego, typu uczulenia kontaktowego i typu odrzucania przeszczepów. Obecność antygenu, czyli substancji uczulającej, powoduje zgromadzenie się w miejscu wprowadzenia armii białych krwinek. Zanim limfocyty, zaalarmowane nadwrażliwością, opuściły naczynia krwionośne i przedostały się do "pola walki", potrzeba czasu. Stąd właśnie wynika element opóźnienia. Potem następuje kaskada reakcji. Przebiega ona w dwóch fazach. W pierwszej antygen wprowadzony do organizmu zwierzęcia zostaje rozpoznany. Limfocyty "szperacze" dają informację do limfocytów pamięci i mobilizacji obrony komórkowej. Następnie pobudzone zostają prymitywne komórki, zwane limfoblastami. Zostaje rozpoczęta produkcja białych ciałek typu limfocytarnego. Ten ostatni rodzaj komórek krwi może walczyć z antygenem. Na prosty chłopski język przekładając, chodzi o choroby uczuleniowe skóry, czyli o najprawdziwszą zmorę naszych czasów. Najczęściej spotykanym zapaleniem skóry typu komórkowego jest zapalenie skóry wywołane obecnością pcheł. Charakterystyczne, postępujące od nasady ogona łysienie, wraz z towarzyszącym świądem, potrafi ogołocić z włosa całe zwierzę. Co charakterystyczne - stan zapalny nie cofa się nawet po uśmierceniu insektów. Stan zapalny postępuje nadal, a bytujące na skórze bakterie i zarodniki grzybów chorobotwórczych zacierają obraz choroby pierwotnej. Dlatego w okresie początków wiosny sugeruję zabezpieczanie naszych czworonogów przed pchłami i kleszczami. |