Debata o rewitalizacji Pragi

Pierwsze spotkanie konsultacyjne dotyczące rewitalizacji Pragi, czyli powstania Zintegrowanego Programu Rewitalizacji, zgromadziło bardzo wiele osób zainteresowanych dzielnicą, tak pod względem infrastruktury, jak i kwestii społecznych. Większość spotkania poświęcono na prezentację diagnozy społecznej oraz przykładów dobrych praktyk w rewitalizacji.

Ze strony urzędu dzielnicy zaprezentowano diagnozę obszaru kryzysowego, postulując, aby pożądane działania stały się kontynuacją prowadzonych wcześniej, jednak z przesunięciem akcentu – teraz działania społeczne mają determinować te infrastrukturalne, a nie odwrotnie.

Praga Północ, jak i inne dzielnice, ma swój własny Mikroprogram Rewitalizacji Dzielnicy Praga Północ na lata 2005-2013, wielokrotnie krytykowany przez przedstawicieli organizacji społecznych podczas posiedzeń Dzielnicowej Komisji Dialogu Społecznego za jednostronność i wybiórczość w podejściu do problemu. W mikroprogramie znalazło się kilkanaście inwestycji, będących zazwyczaj remontami kamienic. Włączono do niego także remont ulicy Białostockiej, mocno krytykowany za zmarnowanie okazji do przywrócenia jej historycznego wyglądu oraz pogorszenie warunków poruszania się pieszym i rowerzystom. Obecnie do działań rewitalizacyjnych zaliczono także dotychczas prowadzone przez dzielnicę projekty aktywizujące samotne matki, czy osoby długotrwale bezrobotne, co bardziej odpowiada duchowi rewitalizacji niż projekty mikroprogramu.

Wybór trzech obszarów do programu rewitalizacji był wynikiem analizy wielu wskaźników. Są to kwartały w obrębie ulic: Białostocka – Markowska – Kijowska – Targowa, Targowa – Marcinkowskiego – Wybrzeże Szczecińskie – Plac Weteranów oraz Wojnicka – Kawęczyńska – Otwocka. Widać tam koncentrację rodzin o wysokim stopniu ubóstwa i długotrwałego bezrobocia oraz o niskim wykształceniu. Na Pradze odsetek osób, pobierających świadczenia rodzinne i alimentacyjne jest najwyższy w Warszawie. Dochodzą do tego niekorzystne trendy demograficzne – duży udział osób starszych oraz wysoki poziom przestępczości nieletnich. Duże zagrożenie dla nastolatków wynika z niedostatecznej oferty atrakcyjnych miejsc spędzania wolnego czasu. Wciąż za mało jest świetlic, choć ich liczba wzrasta. Problemem jest też niepełnosprawność, zwłaszcza dzieci i młodzieży i najniższe wyniki gimnazjalne w całej Warszawie. Poprawa sytuacji osób niepełnosprawnych znalazła się wśród priorytetów rozwojowych Zintegrowanego Programu Rewitalizacji.
Mimo niskich stawek czynszu, opłaty w starych budynkach na Pradze są wysokie ze względu na ich niski poziom efektywności energetycznej. Za mało kamienic wyposażonych jest we wszystkie instalacje – część prażan nie ma w mieszkaniu ubikacji, większość nadal musi się też ogrzewać we własnym zakresie, korzystając z pieców kaflowych lub piecyków elektrycznych.

Z około 300 budynków mieszkalnych, znajdujących się w zasobie komunalnym Pragi Północ, olbrzymia większość wymaga natychmiastowych remontów, a miasto remontuje średnio jeden budynek rocznie. Przez długie lata po wojnie zamierzano większość praskich kamienic wyburzyć, tworząc zupełnie nowe układy urbanistyczne. Stąd brak nakładów na remonty. Myślenie o ochronie tej zabudowy jest stosunkowo nowe, bowiem sięga lat 70., kiedy to nawet kamienicę przy ul. Wileńskiej 13 typowano na siedzibę biura konserwatora zabytków. Obecnie większość historycznej zabudowy na Pradze Północ znajduje się pod ochroną konserwatorską, bądź ścisłą – z wpisem do rejestru zabytków, bądź obszarową – jako układ urbanistyczny, wpisany do gminnej ewidencji zabytków. Nie gwarantuje to zwiększenia nakładów na remonty, ale obliguje np. sporządzających plany zagospodarowania do odpowiedniego wyeksponowania tej architektury. Ważną rolę w procesie rewitalizacji odgrywa też odpowiednie zaprojektowanie przestrzeni publicznej, przyulicznej zieleni i skwerów, co sprzyja poprawie wizerunku dzielnicy i samopoczuciu jej mieszkańców. Takie piesze pasaże zaprojektowano m.in. na zdegradowanych terenach wewnętrznych podwórek pomiędzy Targową i Brzeską oraz Wileńską i 11 Listopada. Choć plany miejscowe są ważnym elementem polityki przestrzennej, to niestety udział mieszkańców w ich powstawaniu jest wciąż bardzo skromny i w niewielkim stopniu ten głos jest brany pod uwagę w końcowym etapie projektowania. Z takiego projektowania wyłączone są np. drogi, co generuje protesty, nie tylko ze strony mieszkańców, ale też urbanistów, sprzeciwiających się nadmiernej ingerencji tras przelotowych przez historyczną tkankę miasta. Tę sytuację doskonale obrazuje konflikt wokół Trasy Świętokrzyskiej.

Trudno o skuteczną rewitalizację bez odwrócenia negatywnych procesów degradacji centrum miasta, o czym w imieniu Komisji Dialogu Społecznego przekonywali Tomasz Peszke i Krzysztof Tyszkiewicz, prezentując założenia do Strategii Rozwoju Pragi, przygotowane społecznie w ramach prac komisji. Zakładają one m.in. poprawę życia mieszkańców przez uspokojenie ruchu lokalnego oraz ograniczenie tranzytu przez dzielnicę, co spowoduje zmniejszenie hałasu komunikacyjnego i zanieczyszczenia powietrza, tworząc bezpieczne warunki dla poruszania się pieszo i na rowerze. Dla skutecznej rewitalizacji ważne jest też poważne potraktowanie mieszkańców, podejrzliwie nastawionych do kolejnych pomysłów miasta. Zmarnowano na przykład w znacznym stopniu potencjał akcji rewitalizacji podwórek. Podobnego błędu nie popełniono w Gdańsku, gdzie przeprowadzono udaną rewitalizację dzielnicy Letnica, położonej w sąsiedztwie stadionu PGE Arena. W ramach programu 29 komunalnych budynków z przełomu XIX i XX wieku (mających w sumie 130 mieszkań) zostało gruntownie wyremontowanych i zmodernizowanych. Na potrzeby działań społecznych i aktywizacji mieszkańców zostały też wyremontowane pomieszczenia i sala gimnastyczna w byłej szkole podstawowej oraz budynek na centrum społeczno-edukacyjne dzielnicy, tzw. dom otwarty. Podjęto też kontrowersyjne decyzje o wyburzeniu części najbardziej zaniedbanych budynków, mimo ich wpisu do rejestru zabytków. Zabudowę uzupełniono o nowe wielorodzinne budynki TBS-ów, nawiązujące architektonicznie do zabudowy zabytkowej. Założono, że dzielnica będzie żyła, jeśli sytuacja ekonomiczna jej mieszkańców będzie dobra.

Założono, że ludzie muszą być od początku włączeni w proces. Zawiązano koalicję na rzecz rewitalizacji społecznej. Przy założeniu, że proces ten musi trwać co najmniej kilkanaście lat, takie szerokie poparcie jest bardzo ważne. Uznano za konieczne szerokie i otwarte informowanie o przygotowaniu, wdrożeniu, terminach, oddziaływaniach i potencjalnych zagrożeniach. Zwiększenie więzi z miejscem zamieszkania i odpowiedzialności za nie osiągnięto dzięki konsultacjom dotyczącym zagospodarowania podwórek. Uczestniczyło w nich 50% mieszkańców, a w wyniku rozmów wypracowano rozwiązania szczegółowe, które po akceptacji natychmiast skierowano do realizacji. Zachęcano do zgłaszania własnych pomysłów, które w większości udało się zawrzeć w projekcie. To wraz z szybkością realizacji i odpowiednią polityką podniosło zaufanie do władz miasta odpowiadających za projekt. Do tej pory na program rewitalizacji dzielnicy Letnica wydano 43 mln złotych i budzi on coraz większe zainteresowanie mieszkańców.

Partycypacja społeczna w doświadczeniach brytyjskich to m.in. udany przykład rewitalizacji wspólnot sąsiedzkich w Chelsea. Pierwotny projekt nowego osiedla przedstawiony przez dewelopera został oprotestowany przez mieszkańców. Zdecydowano się na rozpoczęcie procesu projektowania od nowa, dbając o szeroki udział społeczny. Konsultacje trwały przez rok. Zakładały one szerokie informowanie o projekcie – w tym celu powstał stały punkt informacyjny i interaktywny portal internetowy. Przeprowadzono też serię konsultacji w mniejszych grupach oraz warsztaty. Proces konsultacji wspierał sam deweloper, będący właścicielem gruntów, bowiem był on zainteresowany wspólnym wypracowaniem rozwiązań, akceptowalnych przez inwestora, miasto oraz okolicznych mieszkańców, co gwarantowało brak problemów przy realizacji inwestycji.

Zaczęto od szczegółu, czyli ważnych dla ludzi funkcji, które następnie wkomponowano w obraz całej inwestycji. Dla mieszkańców okazało się ważne np. zintegrowanie podzielonych ogródków działkowych, czy miejsce do handlu lokalnymi produktami, czego pierwotny projekt zupełnie nie uwzględniał.

W dyskusji na Pradze prezentowano zarówno zastrzeżenia do obszarów wytypowanych do rewitalizacji – zabrakło wśród nich np. okolic ulicy Wileńskiej czy Stalowej – jak i braku określenia priorytetów w zakresie ochrony zabytków. Za najważniejsze do uratowania uznano: młyn Michla i „Druciankę” na Starej Pradze oraz Pałacyk Konopackiego na Nowej Pradze. Nie rozstrzygnięto też, w jakim zakresie program zintegruje remonty budynków mieszkalnych. Gdyby odbywały się one wyłącznie niezależnie od programu rewitalizacji, w obecnym tempie zajęłoby to 300 do 400 lat...

Debata była zaledwie wstępem do dalszych konsultacji. Kolejne spotkanie zaplanowano na 12 listopada na godz.17.00. W Urzędzie Dzielnicy Praga Północ odbędą się wówczas warsztaty z udziałem członków organizacji społecznych, pozwalające lepiej zidentyfikować problemy i zaproponować ich rozwiązania. Organizatorzy liczą na zainteresowanie i zaangażowanie strony społecznej.     

    Kr.