Praski folwark

Metamorfoza dyplomacji

Okres wakacyjny powoli dobiega końca. Myślami wracamy do uroczych wspomnień, pełnych fantazji i relaksu. Czas jednak wrócić do realiów praskiego folwarku!

Coraz częściej słyszymy słowa „hipokryta”, „hipokryzja” w negatywnie wartościującym znaczeniu. Coraz częściej padają słowa: manipulacja, kłamstwo, obłuda.  

Czyżby w mentalności mieszkańców naszej dzielnicy nastąpiła pozytywna zmiana? Czyżby mieszkańcy zauważyli, że są traktowani przedmiotowo? Czyżby dostrzegli pozory moralne koalicji rządzącej dla zachowania swoich wpływów?

Idealny model samorządu terytorialnego powinien wybierać własny sposób świadczenia usług publicznych, chętnie podejmować współpracę i angażować innych partnerów na rzecz poprawy jakości życia mieszkańców dzielnicy, aktywnie koncentrować się na ich potrzebach i być przy tym gospodarnym, jak również nie obciążać kosztami swoich decyzji kolejnych pokoleń. A jak jest faktycznie na Pradze Północ? Czy polityka, która funkcjonuje na szczeblu dzielnicowym, zamiast troszczyć się o dobro wspólne i rozwiązanie bieżących problemów mieszkańców, przekształciła się w sztukę zdobywania i utrzymania władzy? Czy biegłość w tej sztuce polega na kamuflowaniu jej podstawowego celu, czyli przedstawianiu własnego dobra – rozumianego jako utrzymanie się przy władzy – jako dobro wspólne?

Czy uzyskanie wotum zaufania dla zarządu dzielnicy od radnych koalicji rządzącej w atmosferze hipokryzji, które miało miejsce na XXIII Sesji Rady Dzielnicy Praga Północ w dniu 14.07.2016 roku, można określić mianem sukcesu? Czterogodzinne obrady z kilkoma przerwami i …. O godzinie 18.00 kolejna, tym razem dwugodzinna przerwa w obradach, po której rozszerzono porządek obrad o punkt dotyczący wotum zaufania dla zarządu. Jak w takim razie pracuje zarząd dzielnicy, jeśli w takich okolicznościach, bez merytorycznego uzasadnienia (do projektu uchwały nie załączono żadnego uzasadnienia – przypis autora) koalicja rządząca na Pradze Północ głosowała wniosek? Czyżby zabrakło odwagi, aby wotum zaufania dla zarządu omawiać i głosować podczas sesji z udziałem mieszkańców? Strach przed prawdą? Strach przed mieszkańcami? Zastanawiające tym bardziej, że prezentowane stanowiska zarządu dzielnicy podczas wystąpienia przedstawiciela m.st. Warszawy wzbudziły uśmiech na twarzach nie tylko wielu radnych, ale i urzędników, obecnych na sali.  

Czyżby kolejny przejaw nonszalancji i ignorancji ze strony koalicji rządzącej na Pradze Północ zarówno wobec radnych opozycji i niezależnych, a tym samym wobec mieszkańców? Czyżby zapomniano, że radny jest przedstawicielem mieszkańców? Czyżby koalicjantom umknęły obowiązki radnego, określone przepisami prawa i tak nisko oceniali własny zarząd?

A jaka jest prawda? Czy obecny zarząd dzielnicy stać tylko i wyłącznie na podstępnie głosowaną pozytywną ocenę własnych radnych? Czy działania i efekty prac zarządu dzielnicy w obecnej kadencji nie obronią go same? A może wyzwaniem na miarę sukcesu jest uzyskanie wotum zaufania od radnych opozycji i niezależnych?

Jak mawiał Nelson Mandela: „Wydaje się niemożliwe, aż ktoś to zrobi”.

Małgorzata Markowska
radna niezależna
w Dzielnicy Praga Północ
malgorzata.h.markowska@gmail.com