Ulica ta pozostaje w cieniu swych znacznie ruchliwszych sąsiadek jak ulice Kłopotowskiego, czy Sierakowskiego, dlatego niewielu przechodniów potrafi wskazać do niej drogę. Przycupnęła ona zaraz za terenem Szpitala Praskiego i wyznacza jego południową granicę. Zresztą historia ulicy nierozerwalnie wiąże się z istnieniem w tym miejscu tej jakże zasłużonej dla miasta instytucji.
Szpital Praski, który na początku XX wieku otrzymał wezwanie Przemienienia Pańskiego, utworzono w 1868 roku na obszarze działającego już od dłuższego czasu lazaretu wojskowego. Nim jednak rozrósł się do obecnych rozmiarów - zajmuje teraz cały kwartał zamknięty ulicami Panieńską, Jasińskiego, Sierakowskiego i al. Solidarności - minęło dalsze kilkadziesiąt lat. Za przykład zmian niech posłuży nam fakt, że jeszcze przed stu laty teren dzisiejszego szpitala przecinała po przekątnej ulica Michajłowska. Uległa ona skasowaniu tuż przed I wojną światową, a prostopadle do jej dawnego biegu wybudowano w latach 1934-36 czteropiętrowy gmach szpitalny od strony Placu Weteranów 1863 r. Ulica przechodziła dokładnie przez miejsce, gdzie dziś jest główne wejście i podjazd dla karetek. Ulica Michajłowska była jedną z ulic, które promieniście odchodziły od dzisiejszego Placu Weteranów 1863 r. Niektóre z tych ulic zachowały się do dziś jak Floriańska i Sierakowskiego, inne z czasem zanikły lub stały się zadrzewionymi alejkami Parku Praskiego. Całe to urbanistyczne założenie wraz z placem powstało w 1865 roku, gdy porządkowano tę część Pragi, usytuowaną pomiędzy najnowszymi wówczas miejskimi inwestycjami - Mostem Aleksandrowskim (dziś Śląsko-Dąbrowski) oraz Dworcem Petersburskim (dziś Wileńskim).
Ulica Michajłowska dała niejako początek ulicy Jasińskiego. Stało się tak, ponieważ odcinek Michajłowskiej, który biegł niegdyś od pl. Weteranów w kierunku ulicy Panieńskiej nie stykał się z nią pod kątem ostrym lecz tuż przed nią załamywał się w kierunku Wisły i wpadał w Panieńską prostopadle do niej. Gdy Michajłowska została później wchłonięta przez teren Szpitala Praskiego to ten załamany, króciuteńki jej odcinek ocalał stając się początkiem ulicy Jasińskiego. Można porównać ulicę Jasińskiego do bocznego pędu jaki wyrósł z pnia, którym była Michajłowska.
Ulica Jasińskiego zaistniała w pierwszych latach XX stulecia. Z tego też okresu pochodzi kamienica pod numerem 6, którą jednak po wojnie prawie całkowicie pozbawiono dekoracji fasady (patrz zdjęcie). Ulica z oczywistych względów nie mogła w okresie zaboru rosyjskiego mieć za patrona generała Jakuba Jasińskiego, który poległ podczas obrony Pragi przed Rosjanami w czasie Insurekcji Kościuszkowskiej w 1794 roku. Patronuje on ulicy od 1916 roku, gdy władze niemieckie, po wypędzeniu rok wcześniej Rosjan z Warszawy, zezwoliły na zmianę wielu nazw ulic nadawanych przez władze carskie oraz nadawanie ulicom za patronów polskich bohaterów narodowych. Przed 1916 r. ulica nazywała się Floriańska, jednak w roku tym nazwę tę przeniesiono na pobliską ulicę, która do tej pory nosiła miano Konstantynowskiej od postaci rosyjskiego księcia Konstantego. Dawnej Floriańskiej od tego czasu patronuje gen. Jasiński.
Przy ulicy znajduje się tylko kilka obiektów, ale są one za to na tyle ciekawe, że warto każdemu z nich poświęcić kilka słów. Pod nr 4 stoi dom będący jednym z trzech budynków wypełniających tę posesję, która ciągnie się aż do równoległej ul. Kłopotowskiego. Zespół domów powstał w latach 1936-37 dla pracowników Polskich Zakładów Chemicznych "Nitrat". Były to wtedy budynki nowoczesne, nawet wyposażone w zachowane do dziś podziemne garaże.
Wzdłuż całej nieparzystej strony ulicy ciągnie się mur Szpitala Praskiego, jednak na obu jego końcach znajdują się obiekty godne uwagi. Są one ściśle związane z dziejami szpitala. Na rogu z ulicą Sierakowskiego, w pobliżu Urzędu Dzielnicy Praga-Północ, stoi gmach o niezwykle rozbudowanej bryle i monumentalnej oprawie głównego wejścia. Jest to powstały w 1908 roku budynek tzw. morgi (patrz zdjęcie). Mieścił on niegdyś kaplicę przedpogrzebową dla niezamożnych mieszkańców dzielnicy oraz morgę - miejsce, w którym wystawiano zwłoki zmarłych na widok publiczny w celu ich identyfikacji, tu też znajdowały się gabinety dla potrzeb medycyny sądowej. Jednakże wkrótce po zakończeniu budowy stwierdzono, że morgę wystawiono zbyt blisko pozostałych zabudowań szpitala, dlatego to nowy gmach zaczął służyć celom mieszkalnym i leczniczym. Pod względem architektonicznym dawna morga jest niezwykle ciekawa. Jej malownicza bryła i dekoracje nawiązujące do sztuki antycznej czynią z niej jeden z wartościowszych i najoryginalniejszych zabytków starej Pragi.
Na drugim krańcu szpitalnego muru, na rogu Jasińskiego i Panieńskiej, znajduje się kolejny unikatowy obiekt, choć niewielki i nie rzucajacy się w oczy. Oto w samym narożu muru natykamy się znaczne wybrzuszenie jego dolnej części (patrz zdjęcie). Ta wieloboczna bryła, ograniczająca przechodniom w pełni swobodne przejście, jest starym niemieckim bunkrem z czasów okupacji. W okresie tym szpital został przejęty przez Niemców, a ocalały do dziś bunkier miał trzymać pod ogniem karabinów maszynowych ulice Jasińskiego i Panieńską w razie jakiegoś ataku. Po wojnie zamurowano poziome strzelnice, które znajdowały się na każdym z boków. Dziś powojenna cegła kruszeje odsłaniając pomału pojedyncze okienka strzelnic, co widoczne jest nawet na prezentowanym zdjęciu. Być może podobnych fortyfikacji wokół Szpitala Praskiego było więcej. Dziś ocalał tylko ten jeden bunkier. Zresztą jest on bodaj ostatnim poniemieckim umocnieniem ocalałym do dzisiaj na Pradze, dlatego warto go chronić. Po drugiej stronie Wisły parę takich obiektów jeszcze ocalało.
Na zakończenie warto dodać, że na ulicy gen. Jasińskiego zachowały się przedwojenne latarnie "pastorałki", które przed kilku laty poddano gruntownej odnowie.
Informacje dotyczące budynku morgi pochodzą z artykułu Ewy Popławskiej-Bukało "Szpital Praski" w "Spotkania z zabytkami" nr 1/2002.
Michał Pilich
Żeby powiększyć miniaturę kliknij na niej