Prosto z mostu

Wojewoda mniejszy

Próbuję zrozumieć, co oznaczają alarmistyczne tytuły, w rodzaju „Centralizacja postępuje. Oto, co PiS zabrał i zabierze samorządom” w skądinąd cenionym przeze mnie portalu www.portalsamorzadowy.pl. Oto, jakie zmiany wymienia autor tak zatytułowanego artykułu.

Po pierwsze - zmiana sposobu powoływania wojewódzkiego konserwatora zabytków. Dotychczas robi to wojewoda, musi tylko uzyskać zgodę wiceministra pełniącego funkcję Generalnego Konserwatora Zabytków. Po zmianie (która jeszcze nie weszła w życie) konserwatora wojewoda będzie powoływał wyłącznie na wniosek Generalnego Konserwatora Zabytków. Czyli, będzie miał na niego mniejszy wpływ. Wojewoda, nie samorząd, który do tych spraw ma się nijak.

Po drugie - zmiana sposobu powoływania kuratora oświaty. Do 2015 r. kuratora powoływał wojewoda za zgodą ministra oświaty. Teraz kuratora powołuje minister oświaty na wniosek wojewody. Wicekuratorów oświaty też teraz powołuje minister, nie wojewoda. Podobnie, jak w przypadku konserwatorów, cała ta procedura mało ma wspólnego z samorządem (choć, w istocie, z komisji konkursowych wyłaniających kandydatów na kuratora znikli przedstawiciele samorządu wojewódzkiego, którzy jednak i tak niewiele mieli tam do powiedzenia).

Kolejna zmiana w oświacie polega na tym, że o ile w komisjach wybierających dyrektorów szkół zasiadało do ub. roku dwóch przedstawicieli kuratorium, to teraz jest ich trzech. Ma to „znacząco zwiększyć rolę rządu w kształtowaniu polityki edukacyjnej na szczeblach lokalnych.” Czy naprawdę? Ani przedstawiciele gmin, ani kuratorium nie mieli i nie mają większości w komisjach (mających teraz nawet 12 członków), natomiast zmiana umożliwiła dwukrotne zwiększenie liczby przedstawicieli rady pedagogicznej i rady rodziców w komisjach, decydujących o obsadzie dyrektora szkoły. Czy to jest centralizacja? Proszę sobie samemu odpowiedzieć.

Natomiast, rzeczywiście, w ub. roku spod władzy samorządu wojewódzkiego przeszły pod oko ministra wojewódzkie ośrodki doradztwa rolniczego. Co ciekawe, właśnie: ministra, nie wojewody. Warto przypomnieć, że przekazanie ośrodków doradztwa rolniczego samorządom nie było elementem reformy samorządowej rządu Jerzego Buzka, a nastąpiło dopiero w 2012 r. Wcześniej „ODR-y” podlegały pod - wojewodów.

Wszystkie te obserwacje skłaniają do myśli, że głównym celem reform administracyjnych rządu Beaty Szydło nie jest osłabienie samorządów, lecz... osłabienie wojewodów i wprowadzenie sterowania rządową administracją terenową bezpośrednio z Warszawy.

O innych zmianach administracyjnych - a było ich w ostatnim roku sporo - innym razem.

Maciej Białecki
Wspólnota Samorządowa
maciej@bialecki.net.pl
www.bialecki.net.pl