Praski folwark

„Nabici w butelkę”

W latach 1998-2002, zgodnie z Programem tworzenia i gospodarowania zasobem mieszkaniowym m.st. Warszawy, wybudowano 5 budynków czynszowych w czterech dzielnicach – na Pradze Północ, Mokotowie, Pradze Południe i Żoliborzu. Razem 813 lokali, w większości o powierzchni powyżej 80m2. Lokale te zasiedlano w trybie przetargowym. Warunkiem przystąpienia do przetargu było m.in. oddanie do dyspozycji miasta dotychczas zajmowanego lokalu z tytułem prawnym (komunalnego, spółdzielczego lub własności hipotecznej) w zamian za wynajęcie lokalu o tzw. podwyższonym standardzie z wyższą stawką czynszu (10-12 zł/m2). Wyjątek stanowił czynsz licytowany dochodzący do 32 zł/m2. Dla zobrazowania w zasobach komunalnych stawka czynszu kształtowała się na poziomie około 2 zł/m2. W chwili przystępowania do przetargów, obowiązujące przepisy dopuszczały sprzedaż lokali komunalnych, co potwierdzają ówcześni radni (autorzy programu) i prezydent miasta. Pozyskane w ten sposób środki finansowe miały być przeznaczone na komunalne budownictwo mieszkaniowe.

W wyniku realizacji przetargów w czynszówkach miasto pozyskało nieodpłatnie do zasobu komunalnego 803 lokale od osób, przystępujących do przetargu. Pozyskane lokale miały być wykorzystane dla najbardziej potrzebujących mieszkańców Warszawy. A jak było faktycznie, szczególnie w przypadku przekazanych na rzecz miasta lokali własnościowych, przedstawię w oddzielnym felietonie.

W roku 2004 r. władze Warszawy, zmieniły obowiązujące przepisy, podejmując uchwałę o blokadzie sprzedaży mieszkań, w tym o powierzchni powyżej 80 m2 w budynkach należących w całości do miasta. Miasto wycofało się tym samym z programu oraz swoich zobowiązań wobec najemców.

Projekt budowy czynszówek od początku był nieudanym miejskim eksperymentem mieszkaniowym. Zarówno na etapie przygotowania dokumentacji, jak i samej budowy czynszówek, wystąpiły poważne nieprawidłowości. Nie zapewniono należytego nadzoru - budynki oddano do użytku z wadami konstrukcyjnymi (przemarzające ściany, wilgoć, brak wentylacji, wadliwa izolacja pionowa i pozioma, odpadające tynki i sufity w lokalach, podnosząca się klepka podłogowa itp). Kuriozum! Ratusz nie wyegzekwował od wykonawców napraw w okresie rękojmi i gwarancji, co w konsekwencji naraziło miasto na nieuzasadnione dodatkowe koszty. W wyniku działań mieszkańców uzyskano środki z gwarancji bankowej. Nieprawidłowy sposób zarządzania, niedostateczny poziom środków finansowych, przeznaczonych na remonty i bieżącą konserwację, brak spójnego systemu realizacji remontów to tylko niektóre przyczyny, dlaczego do dnia dzisiejszego mimo upływu prawie 20 lat nie zlikwidowano usterek. Obecny stan techniczny warszawskich czynszówek wymaga nakładów niebagatelnych, na poziomie ok. 90 mln zł. Lokale w przedmiotowych budynkach, niezgodnie z założeniami programu, nigdy nie spełniały warunków podwyższonego standardu. Zatem ustalenie dla nich podwyższonego czynszu było nadużyciem wobec nieświadomych stanu faktycznego oferentów i późniejszych najemców, co wzbudziło również wątpliwości Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju, w kwietniu 2018 roku. Żaden bowiem z przepisów ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie kodeksu cywilnego nie przewiduje możliwości stosowania przez gminę czynszu wolnego, bez względu na wielkość wynajmowanego lokalu. M.st. Warszawa, pomimo wdrożenia eksperymentalnego projektu budowy mieszkań czynszowych, nie opracowało odrębnych zasad najmu. Lokatorzy tkwią w swoistej pułapce - są więźniami najmowanych lokali. Przed nami okres wakacji, czas odpoczynku. Może warto przemyśleć i zastanowić się, jak jesteśmy traktowani przez polityków i wielu samorządowców. Jak wiele zależy od ich zaangażowania, determinacji i uczciwości. Oddając felieton do druku nie znamy jeszcze wyników posiedzenia komisji rozwoju gospodarczego m.st. Warszawy (2.07.2018), na którym po raz kolejny będzie omawiana sprawa warszawskich czynszówek. Czy radni stołecznego ratusza i partii rządzącej od 12 lat w Warszawie udźwigną brzemię niedopracowanego eksperymentu i wychodząc na przeciw postulatom mieszkańców czynszówek zakończą go? Czy też ze względu na brak tzw. woli politycznej swojej partii, stworzą kolejne wyimaginowane problemy, aby paradoks trwał. Kandydaci na prezydenta m.st. Warszawy, rekomendowani przez dwa największe ugrupowania polityczne w kraju, poznali temat warszawskich czynszówek. Jeden z nich oficjalnie w swoim programie mieszkaniowym dla Warszawy zapowiada zakończenie eksperymentu. Drugi rozumie problem i … na razie niewiele może, co ciekawe, mając pełnię władzy w Warszawie (władza uchwałodawcza – Rada Warszawy, władza wykonawcza – prezydent m.st. Warszawy). A przecież „źródłem wszelkich osiągnięć jest wola.” Velle est posse. W błędzie są ci z samorządowców, którzy uważają, że mieszkańcy czynszówek zniechęcą się i zrezygnują. Nic bardziej mylnego! Zacznijcie traktować mieszkańców poważnie! Podmiotowo, a nie przedmiotowo! Wasza arogancja i ignorancja potrzeb społecznych wręcz napędzi kolejne działania.

„Wola jest jednym z aktywów naprawdę ważnym w życiu.
Zdecydowany człowiek uzyskać może prawie wszystko”
- Henry Ford

Korzystając z okazji wszystkim czytelnikom życzę udanych wakacji!

Małgorzata Markowska
radna niezależna
w Dzielnicy Praga Północ
malgorzata.h.markowska@gmail.com