Praski folwark

Obietnice w realu

Aktualizując temat podjęty w ostatnim felietonie pragnę przekazać najnowsze informacje w przedmiocie warszawskich „czynszówek”, co w dużej mierze przedstawia faktyczny stosunek władz m.st. Warszawy do jej mieszkańców i ich problemów. Problemów, notabene będących wynikiem li tylko i wyłącznie błędów oraz braku należytej staranności urzędników przy realizacji projektu. Na posiedzeniu Komisji Rozwoju Gospodarczego w dniu 2 lipca br. Biuro Polityki Lokalowej (BPL) przedstawiło analizę i symulację ewentualnego zakończenia Programu tworzenia i gospodarowania zasobem mieszkaniowym m.st Warszawy, obowiązującego w latach 1998-2002 dla 5 budynków czynszowych w dzielnicach Praga Północ, Praga Południe, Mokotów i Żoliborz. Szok i oburzenie – tak najkrócej można określić nastroje przedstawicieli mieszkańców. Dla zobrazowania posłużę się przykładem budynku 22/24/26 przy ulicy Ząbkowskiej. Z prezentacji BPL wynika, że koszt budowy plus szacowany koszt remontu to 44 mln zł, w tym ok. 5,8 mln z tytułu koniecznych prac remontowych. Czyli poniesione de facto koszty budowy to 38,2 mln zł. Koszt planowanego remontu w tym momencie pominę, ponieważ dla przywrócenia standardu lokali, gwarantowanego w organizowanych przez m.st. Warszawa przetargach we wszystkich czynszówkach jest on na tyle wysoki, że z punktu widzenia m.st. Warszawy jest wręcz niemożliwy do realizacji. Wedle umowy pierwotnej z wykonawcą koszt budowy czynszówki 22/24/26 przy ulicy Ząbkowskiej określono na poziomie 17 mln zł. Różnica zatem niebagatelna 21,2 mln zł. Na kwotę złożyły się wydatki związane z likwidacją wad budowlanych i usterek oraz wyższy koszt realizacji inwestycji. Czyż nie sprytne? Urzędnicy chcieliby dodatkowymi, nieuzasadnionymi kosztami z tytułu nieprawidłowości przy budowie obarczyć mieszkańców. Dlaczego? Jaki był udział mieszkańców w procesie budowy i odbiorze prac? Odpowiedź brzmi żaden. Czy tak trudno przyznać się włodarzom miasta do błędu i zakończyć niefortunny eksperyment, czy tak trudno zweryfikować zakresy odpowiedzialności i kompetencji podległych jednostek i egzekwować rzetelną i uczciwą pracę od urzędników? Zapewne łatwiej przerzucić na mieszkańców, którzy nie dość że przekazali na rzecz m.st. Warszawy swoje dotychczasowe lokale, przez wiele lat regulowali czynsz 300-400% wyższy od obowiązującego w zasobach komunalnych, to może i teraz się uda.

To jest ten prospołeczny trend obecnych władz Warszawy! Kolejny przejaw braku profesjonalizmu, matactwa i wręcz manipulacji. Przejaw całkowitego lekceważenia, jakże niskiej oceny świadomości i wiedzy nas, mieszkańców. A przecież sygnały o naszym poziomie intelektualnym otrzymywali od kilku lat. Kilkadziesiąt spotkań, wielogodzinne rozmowy i pisma, które znaleźliśmy w segretorach urzędu m.st. Warszawy, z dekretacją ad acta. Tak oto słuchają, a raczej nie słuchają  głosu społeczeństwa. Umiejętne czytanie potrzeb swojej społeczności lokalnej do podstawa zarządzania. To największe wyzwanie dla samorządu, który my sami wybieramy. Samorządu, dla którego powinien liczyć się głos obywateli.  

Jako przedstawiciele Stowarzyszenia Miejski Eksperyment Mieszkaniowy, reprezentując mieszkańców czynszówek Ząbkowska, Meissnera, Marii Kazimiery, Mickiewicza i Abramowskiego złożyliśmy po raz kolejny stosowne uwagi i wnioski na ręce radnych m.st. Warszawy, członków Komisji Rozwoju Gospodarczego, którzy na posiedzeniu wrześniowym będą opiniować i ewentualnie rekomendować Radzie Warszawy dalszy tryb działań.

Szanowni Radni m.st. Warszawy, we wrześniu br. decyzja należy do Was, a do nas, mieszkańców przy najbliższych wyborach. Już wkrótce!
„Kimkolwiek jesteś, bądź dobry”
- Abraham Lincoln

Małgorzata Markowska
radna niezależna
w Dzielnicy Praga Północ
malgorzata.h.markowska@gmail.com