Społeczny obserwator

Praga dwóch prędkości

Przed kilkoma laty w politycznej debacie dotyczącej przyszłości Unii Europejskiej pojawiło się nośne hasło „Europa dwóch prędkości”. Głównymi promotorami tego sloganu byli politycy niemieccy. Dwie prędkości Europy oznaczały w praktyce podział na dwa bloki wewnątrz UE. Na kraje, które rzekomo dążyły do głębszej integracji, przede wszystkim ekonomicznej (strefa euro) jak Niemcy, Francja, Włochy czy Hiszpania oraz państwa, które odstawały. Wśród tych ostatnich na pierwszym miejscu pojawiał się oczywiście nasz kraj. Ci, którzy nie chcieli dołączyć do szybszej grupy, rzekomo skazywali siebie na gorszy los, wolniejszy rozwój, zapóźnienie cywilizacyjne.

Ktoś zapyta, co wspólnego powyższe hasło ma z Pragą. Na pierwszy rzut oka niewiele, ale w rzeczywistości dziś nasza dzielnica stoi przed podobnym dylematem. Czy godzić się na przyspieszony rozwój, sterowany przez różnych inwestorów, roztaczających wizje świetlanej przyszłości, na którym niekoniecznie skorzystają dotychczasowi mieszkańcy. Czy też, szanując postulaty podmiotów, chcących inwestować kapitał na Pradze, dążyć do realizacji potrzeb zgłaszanych w pierwszej kolejności przez dotychczasowych mieszkańców. Potrzeb różnych, tak jak różni są prażanie. Dotyczących remontów zaniedbanych kamienic i ich szybszego podłączania do CO, związanych z poprawą jakości przestrzeni ulic, podwórek, skwerów, czy parków, ukierunkowanych na podniesienie poziomu nauczania w praskich przedszkolach i szkołach i poprawę bezpieczeństwa.

Taki zrównoważony rozwój, którego odbiorcami będą wszyscy mieszkańcy, może zapewnić lokalny samorząd, który nie tylko tych mieszkańców będzie słuchał, ale też stał na straży ich interesów. By nie musieli czekać 3-4 lata na podłączenie budynku do CO, gdy w tym samym czasie prywatny inwestor podłącza swój budynek w ciągu kilku tygodni. By nie musieli z zazdrością patrzeć na nowoczesny plac zabaw na zamkniętym osiedlu, ale by z nowymi mieszkańcami mogli korzystać ze wspólnej, odnowionej przestrzeni. By zysk jednych, nie zawsze mierzony zarobionymi pieniędzmi, nie był spowodowany kosztem drugich, zwłaszcza tych, którzy byli tu wcześniej.

Wyboru drogi, którą pójdzie Praga oraz tempa tej wędrówki, będziemy mogli dokonać 21 października podczas wyborów samorządowych. Będąc przy urnie warto zapoznać się szczegółowo z kartą wyborczą i przemyśleć swój wybór, zwłaszcza, że głosuje się na ludzi, których znamy na co dzień. Z bazarku, parku, szkoły, czy kościoła. Warto na najbliższe 5 lat dokonać dobrego wyboru dla Pragi!

Krzysztof Michalski
Praskie Stowarzyszenie
Mieszkańców „Michałów”
Napisz do autora:
stowarzyszenie.michalow@gmail.com