Wybory coraz bliżej

Niecały miesiąc dzieli nas od wyborów samorządowych. W październiku na pięcioletnie kadencje wybierzemy m.in. prezydenta miasta, miejskich radnych i radnych dzielnicowych. Jeśli chodzi o prezydenturę, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że walka o to, kto zastąpi Hannę Gronkiewicz-Waltz rozegra się między Rafałem Trzaskowskim (PO) i Patrykiem Jakim (PiS). Z północnopraskiej perspektywy podobnie będzie wyglądała sprawa wyborów do Rady Miasta. Tu również batalię o 6 mandatów stoczą ze sobą przedstawiciele PiS i PO, choć wielką niewiadomą jest podział pomiędzy przyszłych radnych mieszkających na Pradze Północ i tych, którzy reprezentować będą Białołękę.

Niecały miesiąc dzieli nas od wyborów samorządowych. W październiku na pięcioletnie kadencje wybierzemy m.in. prezydenta miasta, miejskich radnych i radnych dzielnicowych. Jeśli chodzi o prezydenturę, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że walka o to, kto zastąpi Hannę Gronkiewicz-Waltz rozegra się między Rafałem Trzaskowskim (PO) i Patrykiem Jakim (PiS). Z północnopraskiej perspektywy podobnie będzie wyglądała sprawa wyborów do Rady Miasta. Tu również batalię o 6 mandatów stoczą ze sobą przedstawiciele PiS i PO, choć wielką niewiadomą jest podział pomiędzy przyszłych radnych mieszkających na Pradze Północ i tych, którzy reprezentować będą Białołękę.

Z perspektywy mieszkańców najważniejsze wydają się być jednak wybory do rady dzielnicy. W tegorocznych wyborach o 23 mandaty dzielnicowych radnych rywalizować będzie aż 8 komitetów. Poza partiami politycznymi lub stowarzyszeniami, które mają swoich reprezentantów w parlamencie (SLD, PiS, PO, Kukiz 15, po części Jan Śpiewak, ze względu na obecność na listach przedstawicieli partii Razem) w tym roku w szranki staną dodatkowo Kocham Pragę, RSM Praga (nie mylić ze spółdzielnią mieszkaniową, której zarząd przeciwstawił się tej inicjatywie) oraz Porozumienie dla Pragi.

Opublikowane na stronach PKW listy kandydatów wyglądają różnie. PiS mocno przerzedziło szeregi, odsuwając od kandydowania do rady dzielnicy rodzinę Kędzierskich (ojciec poszedł do RSM, syn do Rady Miasta z list PiS), o której przedstawicielach pisaliśmy wielokrotnie (w ich miejsce pojawiła się rodzina Kazaneckich), a także wieloletnią radną, Edytę Sosnowską (ma startować na Targówku). Zaskakująco wyglądają listy PO, która ze względu na parytety wynikające z umowy koalicyjnej z Nowoczesną również oddała cześć miejsc osobom rekomendowanym przez koalicjanta. SLD postawiło na znane do tej pory twarze (I. Tondera, M. Borowski), uzupełnione m.in. o żonę Tondery i dwie społeczniczki, zaangażowane w różne oddolne inicjatywy. Liderami list Śpiewaka są z kolei byli radni niezależni, związani w poprzedniej kadencji m.in. z PO i PWS, z których list dostali się do rady. Zresztą listy Śpiewaka również były układane rodzinnie, o czym świadczy obecność na nich żony jednego z radnych, również startujących od Śpiewaka. Ciekawostką jest powrót do gry Kocham Pragę, które kadencję kończy z jednym radnym. Na moment pisania artykułu KP zarejestrowało listy w 2 okręgach, w trzecim, skąd ma startować Jacek Wachowicz, lista wciąż nie była zarejestrowana. Byłby to swoisty paradoks historii i prztyczek w nos polityka, który w niechlubnych okolicznościach pożegnał się z radą dzielnicy.

Na tym tle ciekawie zapowiadają się listy Porozumienia dla Pragi. Znajdziemy na nich znanych praskich społeczników (na czele list są Krzysztof Michalski, Ewa Ziajkowska, Piotr Stryczyński), nauczycieli, pedagogów, specjalistów od zarządzania zielenią, nieruchomościami. PdP tworzą autentyczni ludzie z pasją, głęboko oddani Pradze i jej mieszkańcom.

Konkurencja jest duża i czas pokaże, który komitet zyska zaufanie mieszkańców. Zachęcamy do uważnego stawiania głosu 21.10.


 

JO