Prosto z mostu

Dwa województwa, dziewiętnaście dzielnic, bęc

Pamiętają Państwo wielką narodową dyskusję o podziale województwa mazowieckiego? Zaprzątała nasze umysły gdzieś pomiędzy narodową debatą o tym, jak wypadła matka Madzi w filmie, i dociekaniami, na co zbiera teraz pieniądze Mateusz Kijowski.

Oczywiście, był to kolejny humbug, powstały na styku mających niepohamowana potrzebę mówienia polityków i bezkrytycznych dziennikarzy. Nikt poważny podziału naszego województwa nie planował, a najlepszym na to dowodem jest fakt, że nie rozpoczęła się nawet kłótnia pomiędzy Płockiem i Radomiem o to, które z nich ma zostać stolicą nowego województwa.

Taki sam humbug, jak zgłoszony przez jednego z kandydatów na prezydenta Warszawy pomysł utworzenia dziewiętnastej dzielnicy. Już słowa: „mam w ręku projekt ustawy, który tworzy nową dziewiętnastą dzielnicę” świadczyły o tym, że kandydat nie wie, o czym mówi. Warszawskich dzielnic nie tworzy się za pomocą ustawy, lecz decyzji rady miasta. Przede wszystkim jednak – dzielnica to wspólnota ludzi zamieszkujących część miasta. Na terenie proponowanym przez kandydata - wzdłuż brzegów Wisły od północnych do południowych granic Warszawy - prawie nikt nie mieszka. Dla kogo więc ta dzielnica?

Cóż, może w wyniku realizacji śmiałych planów rozwojowych jacyś mieszkańcy się w niej pojawią. To gdzie będzie ratusz, w którym będą załatwiać swoje sprawy? Kto z Państwa chciałby mieszkać w dzielnicy, w której do urzędu, gdzie np. odbiera się nowy dowód czy decyzję 500 plus, trzeba jechać 30 km (bo taki rozmiar liniowy ma mieć nowa dzielnica)? Kandydat, prezentując rysunki biurowców, fontann i pasaży, miał na myśli prawdopodobnie specjalną strefę ekonomiczną, ale wyszła mu dzielnica. Ot, i już mamy temat na dyskusję.

Z podziałem województwa trochę jednak było na rzeczy. Mazowsze już 10 lat temu przekroczyło próg wskaźnika, który decyduje o otrzymywaniu z Unii Europejskiej części środków na rozwój, czyli 75% unijnej średniej wartości PKB na 1 mieszkańca. Wskaźnik zawyża oczywiście aglomeracja stołeczna, w której ten wskaźnik wynosi 148%, podczas gdy w reszcie Mazowsza nie dochodzi on nawet do 60% (dane z 2015 r.).

Problem ten można było rozwiązać bez żadnego dzielenia województw. Jeszcze w 2015 r. rząd wspólnie z władzami województwa wystąpił do Komisji Europejskiej o utworzenie z Mazowsza dwóch regionów-jednostek statystycznych: Warszawy z 9 powiatami oraz reszty. Unia to zaakceptowała i podział wszedł w życie 1 stycznia 2018 r.

Niestety, z jakichś powodów podział ten nie jest uwzględniany w planach budżetowych Unii po 2020 r. (nie jesteśmy jedyni poszkodowani; nie uwzględniono również 4 innych krajów). Wiadomo, że w Brukseli interweniuje marszałek Struzik. Ciekaw jestem, co robi w tej sprawie rząd.

Maciej Białecki
Wspólnota Samorządowa
maciej@bialecki.net.pl