Białołęcka karuzela

Kto z kim przystaje...

...takim się staje. Na ostatniej sesji rady dzielnicy Stowarzyszenie Razem dla Białołęki zrezygnowało z kolejnego ze swoich głównych postulatów. Otóż wbrew dotychczasowym deklaracjom, że przewodniczący komisji rewizyjnej powinien wywodzić się z opozycji, radni RdB zagłosowali za wyborem na to stanowisko Kingi Solarek, nomen omen sympatycznej i dobrzej rokującej nowej radnej, jednak wywodzącej się z partii PO. Muszę tu zaznaczyć, że na tle robiącego się coraz bardziej jałowym ciałem RdB pozytywnie wyróżnił się radny Marcin Korowaj, który w tej sprawie wstrzymał się od głosu. Dlaczego pozytywnie? Komisja rewizyjna z natury rzeczy jest organem kontrolnym, który ma za zadanie wykonywanie bieżącego nadzoru nad działalnością lokalnego samorządu. Rola ta, dzięki RdB, obecnie przypadła Platformie Obywatelskiej. Czyli nadzór na sprawowaniem władzy przez PO-RdB pełni obecnie PO. Kolejną sprawą jest odrzucenie wniosku radnego PiS Dariusza Ostrowskiego o rozpatrzenie punktu dotyczącego zgromadzonych na sali mieszkańców na początku sesji. Sprawa ewidentna i w oczywisty sposób ułatwiająca życie zebranym na sesji gościom. Jednak koalicja PO-RdB zagłosowała przeciwko tej zmianie. Dlaczego? W kuluarach mówi się, że cel był jeden – nie promować PiS. Z żalem stwierdzam, że to politykierstwo w najgorszej postaci. Zebrani mieszkańcy musieli przysłuchiwać się wyborom do kolejnych komisji rady dzielnicy w oczekiwaniu na rozpatrzenie swojego punktu. Trwało to około 3 godzin. Dużym zaskoczeniem dla mnie była także postawa RdB ws. bonifikat. Wobec wniosku PiS w Radzie Warszawy i ostatecznie także PO, która wycofała się z obniżki należnych mieszkańcom bonifikat z 98% na 60%, jeden z liderów RdB napisał, że RdB nie ma w tej sprawie zdania. To szokujące, że w sytuacji kiedy nawet PO zgadza się ostatecznie z PiS, że bonifikaty powinny być jak najwyższe na korzyść mieszkańców Warszawy, ugrupowanie RdB deklaruje, że nie ma w tej sprawie zdania. Ciekawe, jakie zdanie RdB będzie miało na temat planowanego na ten rok dla dzielnicy Białołęka najniższego w historii budżetu. Wygląda na to, że będą pomagać Platformie Obywatelskiej jakoś wybrnąć z tej decyzji prezydenta Trzaskowskiego, bo już dziś chodzą słuchy, że choć w dzielnicy mamy zabezpieczone środki w wysokości 7,5 mln zł na zakup przedszkola, to RdB poprze wycofanie się z tego planu włącznie ze zmianą przeznaczenia środków na inny cel. Nie wiem, jaką większą potrzebą mieszkańców Białołęki może być inny cel niż przedszkole czy szkoła. Zapewne dowiemy się już niebawem.

Łukasz Oprawski
szef klubu radnych PiS na Białołęce