Mini przewodnik "Z folklorem po Pradze" (1)

Rzuć bracie blagę i chodź na Pragę

Rozpoczynamy na łamach naszej gazety cykl spacerów po Pradze, w których przewodnikiem będzie piosenka. Wobec gwałtownie zmieniającej swe oblicze naszej dzielnicy spróbujemy przywołać miejsca zapomniane, już nie istniejące, lub te, które niebawem przestaną istnieć. Towarzyszyć nam będzie nieuchronna w takich sytuacjach nutka nostalgii, a Czytelnikom może pojawi się w oczach łezka wzruszenia.

Piosenki o Pradze jako część folkloru warszawskiego charakteryzuje tradycyjny warszawski humor, obfitują w liczne scenki obyczajowe, przywołujące charakterystyczne typy ludzi z prawego brzegu Wisły. Źródłowym wsparciem będą dla mnie fragmenty felietonów Wiecha (jego twórczość powinien znać każdy szanujący się warszawiak, a cóż dopiero prażanin!), śpiewnik andrusowski "Szlagiery starej Warszawy" Stanisława Wielanka, "Ballady podwórzowe" Bronisława Wieczorkiewicza, płyty i kasety "Orkiestry z ulicy Chmielnej", "Kapeli Czerniakowskiej", "Kapeli Warszawskiej" oraz nieżyjącego od niedawna Jaremy Stępowskiego.

Na zakończenie tych wstępnych uwag chciałbym podzielić się z Czytelnikami pewną niewesołą refleksją. Otóż piosenek, które chcemy tu przypomnieć niestety bardzo rzadko można posłuchać na żywo. Pamiętam w latach 60. grupy muzyków ulicznych przechadzających się po podwórkach-studniach Pragi grających stare wzruszające tanga pod oknami. Z okien sypały się pieniądze zawinięte w papierki. Czasami w zawiniątku znajdował się liścik z propozycją spotkania (np. podobasz mi się blondasku! Bądź o 5 godzinie przy trzepaku).

Folklor warszawski wydaje się być w stanie zapaści. Z tradycyjnych kapel zostały w Warszawie tylko cztery. Orkiestra z ulicy Chmielnej - która obchodzi w tym roku 75-lecie swojego istnienia; Kapela Warszawska - Stanisława Wielanka, stały gość praskich festynów, jej lider przez lata pomieszkiwał na "kultowej" ul. Brzeskiej, o czym mówił na łamach NGP; Kapela Praska - swoistym skandalem jest fakt, że nie nagrali jeszcze żadnej kasety ani płyty; Kapela Rembertowska - ta wydała bardzo dobrą kasetę, ale nie można jej nigdzie posłuchać na żywo. Umarł śmiercią naturalną konkurs pod nazwą "Szukamy nowego Grzesiuka". Może mający powstać dom kultury na Pradze mógłby przygarnąć ulicznych muzyków i miłośników warszawskiego folkloru? Wróćmy jednak na Pragę.

Oryginalny tytuł piosenki, który dał tytuł całemu miniprzewodnikowi brzmi "Chodź na Pragę". Jak podaje Stanisław Wielanek we wspomnianym wyżej śpiewniku andrusowskim jest to przebój z serii "Uśmiech Warszawy" wystawionej w Morskim Oku w 1930 r. Autorem słów jest Tadeusz Stach, muzykę napisał Artur Gold. Ta przezabawna piosenka śpiewana przez "Kapelę Praską" oraz "Kapelę Warszawską", może stanowić swoisty praski hymn, bowiem w bardzo dowcipny i realistyczny sposób oddaje charakter prażan. A więc

Chodź na Pragę
Jesteśmy z tamtej strony Wisły z naprzeciwka,
Mamy swój własny fason i swój własny szyk!
Gdy nam na wódkę brak, lubimy wypić piwko
w tem nie dorówna nam warszawski żaden łyk.


Rzuć bracie blagę i chodź na Pragę
Weź grubą lagę, melonik tyż!
Zobaczysz w trawie dziewczynki nagie,
Każda na wagę ma to co wisz!
Byle łamagie i babe Jage
U nas się bierze pod żeberko i za kark
Więc podnieś flagie, weź na odwagie
I chodź na Pragę pod Luna Park.


Nas tam nie bawi żaden bajc i żadne radio
Tylko harmonia to instrument nasz
A kiedy bracie, tańczysz z naszą Leokadią
To wtedy w łapie najmniej ze sto kilo masz


Ref. Rzuć bracie blagę...


Wymieniony w refrenie Luna Park utworzony został w 1930 r. na terenie Parku Praskiego i działał do wojny w okolicach placu Weteranów. Nosił również nazwę "100 pociech". Największą atrakcją była "kolejka górska", która przypominała dzisiejszy cyklon. Oprócz wielu atrakcji charakterystycznych dla wesołego miasteczka, znajdowały się tam letnie ogródki i teatrzyki. Publiczności umilały czas kapele i orkiestry. Tu trudno powstrzymać mi się od osobistej uwagi, iż jednym z muzyków grywających w "Stu pociechach" był mój zmarły na kilka miesięcy przed Powstaniem w wieku 33 lat dziadek.

Na zakończenie oddajmy głos p. Dyonizemu Szulskiemu członkowi Towarzystwa Przyjaciół Pragi (TPP), który w tomie wspomnień pt. "Prażanie o starej Pradze" (wydanym przez ww. TPP. Do nabycia w Galerii Praskiej, ul. Okrzei 35) w artykule pt. "Ulica Zygmuntowska" pisze: Miłośnicy mocniejszych wrażeń odwiedzali tłumnie wesołe miasteczko, czyli słynny "Luna Park". Usytuowany był w wydzielonej części Parku Praskiego. Było tam bardzo dużo atrakcyjnych urządzeń rozrywkowych z których wymienię tylko niektóre jak: kolejkę górską, diabelski młyn, wieżę spadochronową, karuzelę, labirynt, beczkę śmiechu. Organizowano tu także występy artystów estradowych i cyrkowych, pokazy iluzjonistów oraz liczne konkursy zręcznościowe z nagrodami. Na terenie miasteczka ustawione były kioski z napojami chłodzącymi, słodyczami i drobnymi akcesoriami rozrywkowymi.

Tekst oraz nuty piosenki "Chodź na Pragę" znajdziesz drogi Czytelniku w śpiewniku andrusowskim "Szlagiery starej Warszawy" Stanisława Wielanka. Wyd. Boston 1994. Nagrana jest na płytę analogową "Kapeli Czerniakowskiej" pt. "Zabawa u Jana" sygn. SX 1637 str. A, piosenka nr 6.

W następnym odcinku mini-przewodnika wybierzemy się na ul. św. Wincentego do baru "Pod trupkiem". P.S. Drodzy Czytelnicy! Gorąco namawiam Was do współredagowania mini-przewodnika. Jeżeli dysponujecie tekstami i nutami mało znanych piosenek związanych z Pragą nadeślijcie je pod adresem redakcji. Autor będzie również wdzięczny za wszelkie uzupełnienia.

Tadeusz Czarnecki-Babicki

7068