Strajki górników da się przeżyć. Podobnie – protesty pielęgniarek, choć z tymi już trudniej. A co by było, gdyby zbuntowały się postaci z bajek? Na przykład te, którym przypadło w udziale grać czarne charaktery?
Takie pytanie zadali sobie mali aktorzy Teatru RAJ, którzy wzięli na warsztat sztukę autorstwa Zofii Wójcik pt. „Nie ma tego złego...”. Dzieci z grupy młodszej spotykały się przez 3 miesiące w sali teatralnej przy parafii Św. Marka Ewangelisty przy ul. Zamiejskiej, aby wspólnie z reżyserem, Teresą Tymosiewicz-Muszel, i z pomocą rodziców z osiedla na Targówku przygotować 20. premierę teatru, założonego w 1996 roku.
„Nie ma tego złego...” stanowi kompilację kilku najpopularniejszych bajek, a właściwie ich alternatywnych wersji. Złej Królowej już nie odpowiada dręczenie Śnieżki i walka z krasnalami, które wielokrotnie krzyżują jej plany. „Postrach smarkul i babć emerytek”, imć Wilk zamierza zmienić dietę, bo nikt nie chce słuchać bajek o wilku. Z powodu odrzucenia cierpi również Smok, Baba Jaga i siostry Kopciuszka… Dlatego wspólnie podejmują decyzję, aby razem – za pomocą czarów, jak przystało na postaci fantastyczne - zniknąć. Okazuje się jednak, że inni bohaterowie bajek nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw. Krasnoludki usilnie poszukują Złej Królowej i jabłek, żeby pozbyć się flejtuchowatej Śnieżki, Gajowy nieomal postrzela babcię i wnuczkę, a Królewicz odjeżdża bez Kopciuszka, ponieważ uważa, że dziewczyna jest za mało nieszczęśliwa bez upiornych sióstr. Wszystko więc staje na głowie, a czarne charaktery, widząc całe zamieszanie, postanawiają powrócić do porzuconych bajek.
Premiera „Nie ma tego złego” odbyła się tydzień przed zakończeniem sezonu teatralnego 2002/2003 Teatru RAJ, który uwieńczony został kolejną premierą, przygotowaną przez grupę dzieci starszych. Na wakacjach młodzi aktorzy nadal będą pracować nad rolami na koloniach w Bardo Śląskim, organizowanych przez Parafię Św. Marka, przy wsparciu Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej. A po wakacjach… otwarcie nowego sezonu, miejmy nadzieję, że równie udanego.
Urszula Muszel
Żeby powiększyć miniaturę kliknij na niej