Filmy z ogniem

      Na pierwszy ogień poszedł film „Tam, gdzie jest Bródno”, z którym Wojciech Koronkiewicz przyjechał aż z Białegostoku. Na pytanie, gdzie jest Bródno, usłyszał na Dworcu Centralnym: wszędzie jest brudno! Potem na ścianie bloku przy ul. Hieronima 6, pełniącej rolę ekranu, pojawili się „Wniebowzięci” - kultowy film Andrzeja Kondratiuka ze Zdzisławem Maklakiewiczem i Janem Himilsbachem. Etiudy kina offowego rozpoczęło „25 małżeństw i trójkąt” Małgorzaty Kozery, potem Krzysztof Werkowicz pokazał dwóch starszych panów z butelką, jednego z siekierą i dwóch młodych goniących za pieniędzmi. Teledysk Jerzego Krysiaka z Bródna do piosenki Renaty Przemyk poprzedził ostatnią nagraną pozycję filmową - „Rentgen” grupy Morda Film z Bródna.
      Finałowy akcent rozgrywał się na żywo na oczach widzów i na ścianie budynku: z ogniem igrali sztukmistrze z TEAME „Fire Show” z Bródna. „Ale to fajowe” - zachwycał się chłopak ok. 10 lat, opuszczający z kolegami plac między budynkami przy Hieronima.
      Pokaz „Film na b(l)oku” przyciągnął ok. 300 osób z sąsiedztwa, a także gości z Mokotowa i Ursynowa. Kilka osób przyniosło krzesła, większość siedziała na trawie na gazetach i karimatach lub stała na obrzeżach tej nietypowej sali projekcyjnej. Wcześniej opuścili ją widzowie z małymi dziećmi, Reszta, w tym właściciele piesków, wytrwała do 22.00. Wśród mieszkańców sąsiednich bloków zapytanych o wrażenia, przeważały pozytywne opinie. O imprezie dowiedzieli się z ulotek, wiedzieli o zbieraniu podpisów. Jedna pani była z tych, co „nie lubią hałasu i darcia gęby”. Z frekwencji jestem bardzo zadowolony - powiedział nam pomysłodawca „Kina na b(l)oku”, Paweł Czekalski - Najważniejsze, że przyszli ludzie mieszkający tutaj, że mogli wspólnie spędzić czas i spojrzeć inaczej na swoje podwórko. Pragnę podkreślić, że pokaz by się nie odbył bez pomocy Domu Kultury „Świt”, bez osobistego zaangażowania dyrektora Jacka Białka. Gdybym jako osoba prywatna chodził do spółdzielni mieszkaniowej, do policji - byłoby zupełnie inaczej niż gdy o zgodę starała się taka instytucja jak dom kultury. Pokaz był jednorazowy. Myślę o festiwalu kina na b(l)oku w całej Warszawie, ale to na razie tylko pomysł. Mieszkam na Bródnie. Uważam, że w porównaniu do innych dzielnic moja okolica jest bardzo fajna, sympatyczna. Zakładam jednak przeprowadzkę.
      Prowadząc konferansjerkę w czasie pokazu Jacek Białek podziękował mieszkańcom bloku przy ul. Hieronima , że wyrazili zgodę na ten eksperyment artystyczny. W ich imieniu wyraził nadzieję, że oprócz sławy będą mieli z tego wymierną korzyść: ocieplenie i otynkowanie budynku, by nie był gorszy od sąsiednich. Do widzów zaapelował o zabranie ze sobą puszek, torebek i wszelakich śladów zanieczyszczających środowisko podwórka.

K.

4755