Mini przewodnik "Z folklorem po Pradze"
Ulica Równa Po wizycie na Szmulkach przechodzimy przez ulicę Radzymińską i wracamy do Trójąta Bermudzkiego (Szwedzka, Stalowa, 11 Listopada). Bohaterka niniejszego odcinka, mimo że jedna z najkrótszych na Pradze, jest jednakże niezwykle "magiczna". Rozciąga się między ulicami Czynszową i Szwedzką, a znaleźć można na niej wszystko, co charakterystyczne dla obrazu współczesnej Pragi. Idąc od Szwedzkiej widzimy nowoczesną sylwetę kościoła Matki Boskiej z Lourdes - sanktuarium chorych diecezji warszawsko-praskiej. Kustoszami sanktuarium są ojcowie Marianie, pracujący na tym terenie od odzyskania niepodległości w 1918 r. Vis-a vis kościoła znajduje się stara kamienica ze śladami kul i pocisków z okresu II wojny światowej, obok niej nowy budynek komunalny, jakich w tym rejonie powstaje wiele, dalej jakby strawiona pożarem ruina domu bez drzwi i okien, niezamieszkała od lat przez nikogo. Koniec Równej od strony Czynszowej wieńczy piękna kapliczka z figurą Matki Boskiej (kapliczki praskie będą przedmiotem kolejnego odcinka mini-przewodnika), oraz zajezdnia tramwajowa linii "23" (wcześniej tak charakterystycznej dla Nowej Pragi "czwórki") Być może Równa nie wyróżniałaby się niczym specjalnym w ogólnym pejzażu tego rejonu, gdyby nie ośrodek "Otwarte drzwi" mieszczący się w budynku nr 10, lokal nr 3. Działalność tej placówki niejednokrotnie opisywana była na łamach NGP, jak i pism ogólnowarszawskich. Tu wspomnimy o niej jedynie w skrócie. Młodzieżowy Ośrodek Reedukacji i Resocjalizacji "Otwarte drzwi" (tak brzmi pełna jego nazwa) istnieje od września 1997 r. Zajmuje się młodzieżą zagrożoną marginalizacją, niepełnosprawną intelektualnie (porażenie mózgowe, zespół Dawna). Dla niej organizowane są warsztaty socjoterapeutyczne: introligatorskie, komputerowe, plastyczne, krawiecko-rękodzielnicze, gospodarstwa domowego. Pod kierunkiem fachowych pedagogów (w większości młodych wolontariuszy) mogą zdobyć szereg sprawności przydatnych w życiu, ujawnić swoje talenty, które bez udziału w zajęciach nigdy nie ujawniłyby się. Ale "Otwarte drzwi" to nie tylko warsztaty socjoterapeutyczne dla wąskiej grupy młodzieży, ale ośrodek promieniujący swoją działalnością na całą okolicę. Inną bowiem formą jego pracy są święta ulicy, które stały się niemal tradycją. W tych dniach Równa staje się miejscem integracji okolicznych mieszkańców: zarówno dorosłych, jak i dzieci. Na ustawionej w pobliżu zajezdni tramwajowej estradzie odbywają się występy różnych zespołów oraz liczne happeningi i konkursy z nagrodami aktywizujące uczestników. Przemieniają się one we wspólną spontaniczną zabawę wszystkich ze wszystkimi i doprawdy nikt nie czuje się tu samotny. Imprezy tego typu uczą z jednej strony pokonywać bariery międzyludzkie, z drugiej zaś budują przywiązanie do swojej małej ojczyzny. "Tworzymy tzw. dobre miejsca, gdzie każdy może przyjść. Zajmujemy się młodzieżą defaworyzowaną, zagrożoną różnymi patologiami, skazywaną na marginalizację. Z tego bardzo trudno wydobyć się samemu, a łatwo można zostać klientem mafii, czy opieki społecznej"- mówi w jednym z wywiadów Anna Machalica-Pułtorak -prezes stowarzyszenia. Do głośnych przedsięwzięć ośrodka należało sprzątanie ulicy Równej, sadzenie drzewek na podwórku posesji pod nr 10, wystawienie dojmującego misterium pasyjnego pt. "Trzy dni z życia Chrystusa" w wykonaniu aktorów niepełnosprawnych intelektualnie, czy poświęcenie kapliczki Matki Boskiej Równej (o wydarzeniach tych szczegółowo informowała NGP). Przy okazji dni integracyjnych powstają również teksty piosenek lub wierszy dotyczących zarówno samej ulicy, jak i Pragi. Tu winien jestem poczynić pewną bardziej ogólną uwagę. Warszawa przez wieki była źródłem inspiracji poetów, pisarzy, kompozytorów. Jeszcze na początku lat 60. XX wieku piosenki o Warszawie były szlagierami śpiewanymi w całej Polsce (np. "Warszawa da się lubić", "Złoty pierścionek", czy "Pójdę na Stare Miasto"). Ten dobry dla Warszawy muzyczno-literacki klimat skończył się bodajże piosenką Czesława Niemena pt. "Sen o Warszawie" (1966 r.). Od tamtej pory jedynie Muniek Staszczyk (notabene częstochowianin) skomponował przebój pt."Warszawa" (Gdy patrzę w twe oczy zmęczone, jak moje..., Gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje), śpiewany przez całą Polskę. Wydaje się, że tę niedobrą tradycję udało się przełamać "Otwartym drzwiom" przy okazji organizacji różnych imprez. Dowodem na to, jak również na to, że folklor praski jest czymś żywym, prezentujemy dzisiaj wyjątkowo dwa teksty. Pierwszy powstał przy okazji sadzenia drzewek. Nosi on tytuł "Hymn ulicy Równej", Autorem jego jest Andrzej Mieczkowski, drugi zaś to życzenia bożonarodzeniowe napisane z okazji Wigilii przez anonimowego twórcę, ukrywającego się pod inicjałami H.C. Hymn ulicy Równej (meloraporecytacja) Najkrótsza chyba z ulic w Warszawie A wszystko mieści-no może prawie... Jeszcze tu trochę ruin i ruder Pośród nich kościół co wyrósł cudem Mówi się na nią Trójkąt Bermudzki Nocą - o groźny, lecz we dnie - ludzki! Ref.: Jak stolica stolicą Jest w niej taka ulica Nie aleja, nie główna Za to nasza, bo Równa. A choć Równa niezbyt Równa Żadna Równej nie dorówna Bo tu bije serce Pragi I nie ma w tym żadnej blagi. Twardzi i szorstcy, lecz więcej warci Niż "biznesmeny" i eleganty Przefarbowane śródmiejskie franty! Otwarte serca, otwarte głowy Otwarte drzwi! Ulica Równa! Po prostu Równa! I to się wi !!! Ref.: Jak stolica stolicą... Między Stalową, Wileńską, Szwedzką Żyjemy sobie po sąsiedzku I każdy własny kąt tu ma! Chojrak i frajer, starzec i dziecko Wystarczy miejsca też dla psa! Tu "czwórki" pętla tramwajowa Zmieścimy wszystkich! Spokojna głowa! Wielka Warszawa niech się schowa Dopóki Równa, dopóki Równa, dopóki Równa trwa! Ref.: Jak stolica stolicą... Finał: Równa choć mała Za to udana Z tych, co tu żyją Każdy to przyzna Ulica Równa Ulica Równa Ulica Równa Dla nas ojczyzna. * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * Mój wiersz o Pradze będzie krótki Dziś "Drzwi otwarte" - precz wszystkie smutki Na Równej znajdziesz krzesło i kąt Więc przybywajcie:Wesołych Świąt! Równa, Wileńska, Stalowa, Szwedzka Tu solidarność kwitnie sąsiedzka Nikt nam nie obcy, wszyscy są stąd Wesołych,Wesołych Świąt! Równa, Wileńska, Szwedzka, Stalowa Biegną, lecą życzliwe słowa Dla was dzieciaki z praskich podwórek Dla praskich synków i praskich córek Maminych pieszczot, spacerów z tatą Fajnych wakacji, gdy przyjdzie lato To dla Was, dla Was Panie, Panowie Szczęście z nadzieją, z pieniędzmi zdrowie Nikt już bez życzeń nie wyjdzie stąd Wesołych Świąt! Wesołych Świąt.
Tadeusz Czarnecki - Babicki
|